Pinola, czyli jedzenie z klasą

Jak pewnie zdążyliście już zauważyć, niezbyt często bywamy w wytwornych restauracjach, w których ceny są wyższe od standardowych, oczywiście z prozaicznego powodu – nie jesteśmy milionerami. Czasami jednak każdy ma ochotę wybrać się w miejsce, gdzie jakość dań jest pewna, a smak warty ceny. Jedną z takich restauracji jest dla nas od niedawna polecona nam przez znajomych PinolaKnajpka znajduje się na ulicy Świeradowskiej w centrum handlowym Ferio Gaj. Istnieje możliwość zjedzenia zarówno w środku, jak i na zewnątrz, w bardzo klimatycznym ogródku, w którym rosną używane na kuchni warzywa.

pinola 6 pinola 7

Bardzo fajna sprawa. Drugi, od razu rzucający się w oczy plus, to kompetentna obsługa. Kelner podszedł do naszego stolika niemal natychmiast, zaproponował napoje i z chęcią oraz wiedzą doradził dania. Karta jest dość obszerna, dominują w niej makarony i pizza, ale chyba każdy może znaleźć w niej coś dla siebie.

0915-menu

Żona akurat karmi piersią, więc nie mogła zjeść nic ostrego ani smażonego. Wybrała zupę dnia – tym razem akurat krem z dyni (12 zł) – oraz grillowanego kurczaka (28 zł), rezygnując z dodawanego do niego ananasa, a serowe kluseczki zamieniła na zwykłe ziemniaki. Ja postawiłem na krem z pomidorów (12 zł), tagliatelle z kurczakiem (26 zł), a także – jako przystawkę – frytki, do których przekonał mnie dopisek „domowe” w menu (7 zł).

Oczekiwanie na potrawy zleciało nam na rozkoszowaniu się słoneczna pogodą i zanim zauważyliśmy, na stoliku pojawiły się już nasze zupy w towarzystwie świeżego chleba.

pinola 10

pinola 9

Krem z pomidorów z pianką z gorgonzoli i pesto z rukoli, wybitny. Bardzo gęsty, lekko kwaśny, ale z przebijającą się delikatnie słodkością. Krem doskonale spasował się z chlebkiem, tworząc doskonały duet. Jedna z lepszy zup/kremów pomidorowych jakie jadłem w życiu.

pinola 8

Żona otrzymała natomiast swój krem z dyni skropiony oliwą. Zupa była delikatna z wyczuwalnym aromatem imbiru. Bardziej do gustu przypadł mi krem z pomidorów, ponieważ ten z dyni miał gorzkawy posmak. Jak dla mnie powinien być nieco słodszy, co nie zmienia faktu, że także był dobry.

W trakcie jedzenia kremów na stole pojawiły się frytki.

pinola 11

Początkowo myślałem, że te „domowe frytki” z menu to lekka ściema, ale po spróbowaniu kilku, przekonałem się, że faktycznie są robione na miejscu, a nie smażone z mrożonki. Frytki miały bardzo specyficzny smak, nie jak z frytury. Niemal na pewno zostały usmażone na łoju wołowym i należy tylko żałować, że nie trzymano ich w gorącym tłuszczu nieco dłużej. Ogólnie jednak frytki były bardzo dobre. Nie zjadłem jednak wszystkich, ponieważ na stół wjechały już dania główne.

pinola 5

pinola 4

Porcja składała się z całej piersi kurczaka grillowanej nie na standardowym grillu, a w piecu BGE, zapewniającym doskonały aromat przygotowywanego mięsa, zachowując jednocześnie jego soczystość. Co tu dużo pisać – danie było genialne. Kurczak miał fantastyczny, grillowy posmak, skórka była lekko przypieczona, natomiast mięso okazało się delikatne i doskonale przeszło aromatem grilla. Przy tak wspaniałym smaku mięsa, ziemniaczki oraz pomidorki, które także znalazły się na talerzu, faktycznie okazały się tylko tłem dla całości.

pinola 2

pinola 1

pinola 3

Tagliatelle w sosie pomidorowym ze śmietanką, papryką, kurczakiem, pietruszką, posypane parmezanem. Uwielbiam makarony pod każdą postacią, a ten smakował wyjątkowo. Sos był dobrze zredukowany, gęsty i delikatnie pomidorowy. Papryka doskonale dodała słodkości całej potrawie, a drobne kawałki kurczaka nadawały całości charakteru, który tylko podkreślała pietruszka. Naprawdę bardzo smaczny makaron, zdecydowanie wart ceny.

Pinola zrobiła na nas duże wrażenie. Widać, że osoby prowadzące tę restaurację mają pojęcie o swojej pracy, każdą potrawę przygotowują z zegarmistrzowską precyzją, używając tylko świeżych produktów. Zioła oraz warzywa uprawiają zresztą sami i trafiają one prosto z działki do kuchni. Każda potrawa jest dokładnie przemyślana i fajnie się komponuje. Żałuję tylko, że wcześniej nie zauważyłem w karcie policzków wołowych, na które poluję od dawna. Pinolę polecam z pełnym przekonaniem, a sam będę do niej wracał jak tylko będzie to możliwe.

 

Restauracja Pinola

ul. Świeradowska 51/57

facebook.com/pages/Pinola

 

 

 

3 comments

  1. Mieszkam niedaleko, więc często tam jemy. Jako, że mam do domu minutkę, biorę na wynos:) Jedyna pizza poza piecem na szewskiej i Happy Little Truck, która mi smakuje:)

  2. byłem jadłem i jeśli chodzi o krem to faktycznie był pyszny.Jednak nie zgodzę sie co do obsługi czas oczekiwania na kelnera około 15 do tego 10 min na napoje gdzie nie było duzo klientów w 10min na danie główne w postaci pizzy jakieś 30.Pizza hmm ciężka sprawa bo ciasto cienkie ale kiedy próbowałem podnieść kawałem pieczarki wraz z serem spadły na talerz.A smak pizzy bez rewelacji.Podsumowując długi czas oczekiwanuia na kelnera i bardzo długi na nachunek ogólnie byłem tam 2,5 godz a jedzenie zajeło mi maksymalnie 30 min jedyną dla mnie pozytywną rzeczą z tej restauracji jest zupa krem z pomidorów i to tyle.

Dodaj komentarz